Jutro bardzo ważny dla nas dzień – dzień implantacji balona.
Ostatnie chwile przed zabiegiem przeznaczam na generalne porządki w lodówce 😉 pozbywam się wszystkich „zakazanych” produktów, pakuję torbę do szpitala i staram się spędzić ten czas z synkiem który jest dla mnie nieocenionym wsparciem- obiecał mi , że będzie jadł to co mama i rezygnuje z cukierków. 😀
Przez ostatni tydzień, poza spotkaniami z Panią Izą i Panem Wojtkiem przygotowywałam się psychicznie do zabiegu, usiłowałam poukładać sobie wszystkie te trudne emocje i masę pytań w głowie. Kupiłam też nowe, mniejsze pojemniczki na posiłki , moja kuchnia jest pełna warzyw i owoców. Oczywiście za radą Pani dietetyk pominęłam wszystkie owoce cytrusowe , brokuły i ostrzejsze przyprawy.
Kochani, trzymacie jutro kciuki! Już jutro zaczniemy nasze BaloNOWE ŻYCIE!
Myślę , że ja jak i Agata jednak odrobinę będziemy przeżywać te chwile wiec wasze dobre myśli o nas są ogromnie wskazane.
Zdradzę wam małą tajemnicę , dziś znalazłam sukienkę sprzed kilku lat która leżała na dnie szafy. Jedną z tych „na potem ” , „na kiedyś” (pewnie to znacie :P) i obiecałam sobie , że zrobię wszystko aby za jakiś czas wyglądać w niej obłędnie. Do tej pory głównie skupiłam się na tym aby poprawić swój stan zdrowia i być aktywną mamą ale dziś pierwszy raz od bardzo dawna WIEM , że uda mi się nie tylko to, a ta sukienka będzie moim małym motywatorem ? Z tego miejsca chce wam powiedzieć , że warto wierzyć w to , że będzie dobrze i mieć grono ludzi którzy też wierzą, że dacie rade . Ja chciałam podziękować moim bliskim , i przyjaciołom a zawłaszcza jednej osobie która wprowadziła mnie to tego projektu. Myślę , ze czasami ktoś musi uwierzyć w nas żebyśmy sami zaczęli zmieniać swoje nastawienie i spełniać marzenia.
Odezwę się po zabiegu, trzymajcie kciuki 😉 wasza Ania